wtorek, 7 kwietnia 2015

Pierwsza rzeczywistość

          W drzwiach stanął brunet. Miał potargane włosy, a ubrany był w luźny T-shirt i jasne dresy. Jego ciemne tęczówki lustrowały jej postać. 
– Olivka? Co się stało? Wchodź szybko – odsunął się, by mogła swobodnie przejść. Zamknął za nią drzwi i spojrzał na jej twarz z zatroskaną miną. – Rozbierz się, zrobię nam herbatę.
         
Wykonała jego polecenie. Zdjęła ciężką kurtkę i powiesiła ją na wieszaku w przedpokoju. Powolnym krokiem podążyła do kuchni. Patrzyła na niego ze smutkiem, żalem i rozczarowaniem. Podszedł do niej i mocno przyciągnął do siebie. Oparł brodę o jej głowę, a ona wtuliła się w jego tors. Tkwili w uścisku tak długo, aż gwizdek czajnika nie zaczął dawać o sobie znać. Odsunął się od niej i lekko uśmiechnął, a następnie odszedł zalać wrzątkiem torebeczki herbaty umieszczone w kolorowych kubkach. Czasami wystarczył jego jeden uśmiech, by dodać jej odrobinę optymizmu. Wziął do rąk naczynia z gorącym napojem i gestem głowy wskazał, aby udała się za nim.
          
Weszli do salonu i oboje spoczęli wygodnie na skórzanej kanapie. Podał jej parujący kubek, wziął swój ze stolika, po czym wlepił w nią wzrok.
– Co się stało? – zapytał z troską, której wówczas potrzebowała.
– Czy ja jestem, aż tak beznadziejna? – odpowiedziała pytaniem na pytanie, a jej wzrok utkwiony był w bliżej nieokreślony punkt. – Czy mnie nie należy się trochę ciszy, spokoju i wyrozumienia?

          Patrzył na nią uważnie. Śledził każdy grymas jej twarzy. Przyglądał się każdemu napinającemu się mięśniowi.
– Jesteś wspaniała i nic ani nikt nie jest w stanie tego podważyć – lekko się uśmiechnął. – Czyżby kolejny problem z rodzicami? – przejrzał ją, a subtelny uśmieszek spełzł mu z twarzy, ustępując miejsca powadze.
         
Pokiwała potwierdzająco głową. Znał ją lepiej niż ona sama siebie. Skąd taka pewność? Potrafił uznać, że Olivia jest smutna, jeszcze nim ona przyznała się do tego sama przed sobą. Potrafił rozbawić ją, gdy tego potrzebowała. Potrafił zachować spokój, kiedy wiedział, że za chwilę wybuchnie. Potrafił także załagodzić jej frustrację. To był prawdziwy przyjaciel.
– Obiecali mi, że przestaną pić. Obiecali, że teraz będzie inaczej. Obiecali, że będą, kiedy będę tego potrzebowała. Wytrzymali tydzień. Tydzień, rozumiesz? Dziś wróciłam do domu i znów zastałam ten sam obrazek, który codziennie widzę od dziesięciu lat. Jak ja mam im ufać? – oczy szkliły jej się od łez.
          Kiedyś obiecała sobie, że nie będzie płakać przez rodziców. Że uodporni się na nich. Nic bardziej mylnego. Każdy kolejny wymierzony przez nich cios kończy się bólem i strumieniami łez.
– Nie możesz ich obwiniać. To choroba. Nikt nie może za chorobę – mówił spokojnie, tak jakby chciał ją wyciszyć swoim głosem.
– Nie broń ich, Stefanie! Sami zgotowali sobie taki los! To wszystko odbija się rykoszetem na mnie! Czy ty tego nie widzisz? Zniszczyli mi całe dzieciństwo. Nie przyprowadzałam do domu koleżanek. Nie dlatego, że wstydziłam się tego gdzie mieszkam, ale raczej z kim mieszkam – jej zdenerwowany głos z każdym kolejnym słowem zamieniał się w szloch i coraz głośniejszy pisk.
– Hej, ja ich nie bronię – położył swą dłoń na jej kolanie. – Wiem, że zniszczyli ci życie, że jest ci z tym ciężko, ale wiem też, że sobie poradzisz. Dlaczego? Bo w życiu nie widziałem odważniejszej osoby – spojrzał w jej jasne tęczówki, uniósł nieznacznie kącik swych ust i zacisnął trzymaną na jej kolanie dłoń.
– Dziękuję – wyszeptała i schroniła się w jego ramionach.

          Zapach jego onieśmielających perfum i dotyk jego mięśni pod cienką koszulką sprawiły, że poczuła się bezpieczna.
         
Odsunęli się od siebie, a ich spojrzenia się skrzyżowały. Na jego twarzy malowało się opanowanie, a oczy wręcz emanowały spokojem. Zahipnotyzowała się jego tęczówkami. Błyszczały jak gwiazdy, a ich ciemny kolor przypominał nocne, bezchmurne niebo.
– Mogę dziś tutaj zostać? – wychrypiała.
– Jasne. Ten dom jest też twoim domem – wypowiedzieli swoje kwestie, jakby nauczyli się ich na pamięć. Nadal zachowywali kontakt wzrokowy.

         
Jakiś niewytłumaczalny impuls zawładnął jej ciałem i umysłem. Przysunęła twarz do jego twarzy, a na ustach złożyła niepewny pocałunek. Nie wiedziała, co robi, ale wiedziała, że tego potrzebuje.
          Dopiero kiedy odwzajemnił pieszczotę, pogłębiła ją. Ich pocałunek stawał się coraz zachłanniejszy, drapieżniejszy, ale w pewnym stopniu subtelny.
– Chodźmy – mówiła między pocałunkami i wskazała na drzwi prowadzące do sypialni skoczka.
– Jesteś pewna? – zaprzestał na chwilę pocałunkom i spojrzał na nią unosząc pytająco brwi.
         
Pochyliła się nad nim i ponownie złączyła ich wargi.
– Jestem – wyszeptała.

_________________________________________
Hej Kochane! :*
Zjawiam się z jedyneczką.
Co sądzicie? :)

Chciałam też bardzo Wam podziękować za taką ilość wyświetleń i komentarzy pod prologiem. Niesamowicie zmotywowałyście mnie do pisania. Czytałam każdy komentarz z uwagą i za każdym razem robiło mi się cieplutko na serduszku. ❤ Nie ma lepszych od Was Moje Drogie! :*

Zjawiam się akurat dziś, ponieważ chciałbym zadedykować tą pierwszą rzeczywistość Szalonej Fanatyczce z okazji jej 16-tych urodzin! ❤❤
Wszystkiego najlepszego! :*
Całuję!
Kolorowa Biel ❤

41 komentarzy:

  1. Czyżbym była pierwsza?! :D
    Rozdział genialny! <3 I jest Stefan! :D Zastanawiam się czy to na pewno przyjaźń, czy może coś więcej :) Chyba że to jej taka chwila słabości... xd Dobra, nie zgaduję i czekam na kolejny rozdział!
    Buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem kiepska w pisaniu komentarzy. Nigdy nie umiem dobrać odpowiednich słów,które mogą opisać to co czuję gdy czytam tak wspaniałe rzeczy.
    Czekam na kolejny. ;** <3

    Pozdrawiam. ;* ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Nienawidzę pisać komentarzy, ale poświęce się. Rozdział genialny no i jest Stefan. Mam nadzieję, że nie namiesza on w jej życiu.
    Pozdrawiam, fascinatte :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Końcówka mnie kompletnie zaskoczyła! Ale może zacznę od początku.
    Od razu wiedziałam, że Krafti to przyjaciel, na którym można polegać. Wysłucha, pocieszy, uspokoi, przytuli...tylko pozazdrościć takiej przyjaźni. Myślę, że oboje czerpią z tego korzyści i to jest cudowne.
    A końcowa treść rozdziału mnie miło zaskoczyła. Ten odwzajemniony pocałunek, po prostu magia. Ale to chyba tylko może potwierdzać tezę, że przyjaźń damsko-męska nie istnieje na dłuższą metę. Nieważne i tak mi się bardzo podoba rozdział!
    Pozdrawiam i życzę weny ;**

    PS Niewiem jakim cudem nie dodałam tego bloga do obserwowanych, ale już to robię :")

    OdpowiedzUsuń
  5. Jejku, zaczarowałaś mnie tym rozdziałem, serio! :)
    Bardzo mi szkoda Olivii, zdaję się być bardzo inteligentną dziewczyną.. szkoda że jej rodzice tego nie dostrzegają. Stefan ma rację że to jest choroba lecz trzeba ją jak najszybciej zwalczyć. Kraft mnie baardzo pozytywnie zaskoczył. Czuły, opiekuńczy, wyrozumiały i.. kochany <3 Jestem ciekawa co wydarzy się dalej i co będzie z rodzicami głównej bohaterki.
    Pozdrawiam i czekam na następny! ;**

    OdpowiedzUsuń
  6. No nie! Nie wierzę *,* rozdział cudowny, słuchaj kupiłaś mnie *-* Uwielbiam Stefan, a dzięki Tobie, gdy będę na niego patrzeć przypomnę sobie teb blog. Jest taki kochany, spokojny...Po prostu kocham ten blog.
    Olivia jest biedna, bardzo jej współczuję, nie dziwota, że jest tak zdenerwowana - kto by nie był?
    Czekam na dalszy rozwój wydarzeń, i kolejne rozdziały. Życzę duuuużo weny twórczej, i mam nadzieję, że dalsze rozdziały będą mnie zauraczać tak samo jak ten;) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Hej Kochana ;*
    Rozdział jest cuuudowny. Stefan jest taki ciepły, do rany przyłóż :) Idealny przyjaciel, a właściwie może ktoś więcej niż przyjaciel? ^^ Olivia naprawdę potrzebuje kogoś takiego jak Krafti.
    Czekam na dalszy rozwój akcji! :3
    Duuużo weny :)
    Pozdrawiam i buziaki <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Hej:)
    Super rozdział, bardzo emocjonalny. Tylko szkoda, że taki krótki!
    Olivia ma szczęście, że ma obok siebie takiego kogoś..takiego wspaniałego, jak Stefan. Są bardzo blisko siebie, mogą się wspierać. Pomimo, że są z dwóch innych światów coś ich do siebie ciągnie..i pragną siebie nawzajem.
    Ten ostatni akt mnie, co do tego uświadomił. Liczę, że stworzą coś więcej niż przyjaźń i że im się uda przekroczyć tę granicę.
    Pozdrawiam serdecznie i życzę dużo, dużo weny!
    Alexandra. :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Dziękuję Kochana!!! <3 <3 <3
    Ten rozdział jest po prostu mistrzowski. Stefan, takiego "przyjaciela" to by każda chciała mieć. xD
    Zachował się wspaniale. Dał Olivii to, czego najbardziej wtedy potrzebowała, spokój, poczucie bezpieczeństwa i własnej wartości. Pokazał jakim jest człowiekiem i jak wiele Olivia dla niego znaczy. Utwierdził ją w przekonaniu, że może mu w pełni zaufać, i że zawsze może na niego liczyć. W tym momencie Kraft stał się moim ideałem i obawaim się, że długo takie Stefcia nie znajdę.
    Ten rozdział pokazuje, jak świetny będzie cały blog. Kochana podniosłaś poprzeczkę cholernie wysoko i teraz sie stresuję czy sprostam w naszym wspólnym dziele. ;)
    Z niecierpliwością czekam na dwójeczkę i gorąco Cię całuję :***

    OdpowiedzUsuń
  10. Witam cię :) Cieszę się, że mogłam trafić akurat na twojego bloga, ponieważ takie historie kręcą mnie najbardziej ze wszystkich.
    Biedna Olivia..bardzo wiele w życiu przeszła pomimo takiego młodego wieku. Życzę, jej jak najlepiej. Dobrze, ze chociaż ma blisko siebie Stefana, którą ja wspiera i czuje (widać to) do niej coś wiecej niż przyjaźń.

    Do następnego.
    Poinformuj mnie proszę :)

    OdpowiedzUsuń
  11. No po prostu brak słów! Rozdział cudowny, taki lekki, wchłonęłam go :) bardzo ciekawią mnie obie postacie w tym jakże wspaniałym opowiadaniu. Mam nadzieję, że z każdym następnym wciągniesz mnie bardziej :) to co wydarzyło się pod koniec zamurowało mnie, totalnie się nie spodziewałam ;** nie zanudzam... Czekam na kolejny <3
    Pozdrawiam, NOT PRINCESS.

    OdpowiedzUsuń
  12. Super rozdział!
    Na początku smutny, opowieść Olivii o jej rodzicach, którzy mieli się zmienić,a znów cholernie zawiedli. To chyba najgorsze mieć nadzieję na zmianę, a kiedy przychodzi co do czego okazuję się, że wszystko pozostaje takie samo.
    Natomiast końcówka- wielkie WOW. Kompletnie się nie spodziewałam.
    A Stefan taki kochany, opiekuńczy...
    Bardzo Go lubię, ale przez Twój blog chyba jeszcze więcej przeleje się mojej sympatii na Niego :)
    Czekam na następny!
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PS. Zapraszam - http://szczesciezyciowe.blogspot.com/ może wpadniesz :)

      Usuń
  13. Cudo! Zaczarowałaś mnie tym rozdziałem <3
    Fajnie mieć takiego przyjaciela jak Krafcik! Szczerze to nie spodziewałam się tego, że oni ten tego :")
    Z niecierpliwością czekam na dwójkę :D
    Buziaki xx

    OdpowiedzUsuń
  14. Jejku :o takie to piękne! Cudoooowny rozdział :* juz z niecierpliwością czekam na następny <3 życzę weny i całuje <3

    OdpowiedzUsuń
  15. Mam nadzieję, że nie zrani. Ja rozumiem, że ona ma ciężko ale cholera to jest jej przyjaciel

    OdpowiedzUsuń
  16. Pod takimi genialnymi rodziałami nigdy nie umiem napisać komentarza... Dlatego napiszę tylko, że to jest świetne i chce się tylko więcej i więcej *.* Czekam z niecierpliwością na kolejny :) Kiedy może się pojawić? ^^
    Pozdrawiam ciepło i duuużo weny życzę ;**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Druga rzeczywistość powinna pojawić się 18 kwietnia, a później wszystkie kolejne będą pojawiały się co tydzień w sobotę. ;) Może tak być? :)

      Usuń
  17. Zawieść się na osobie, która się kocha to powrotne uczycie, a Olivie zawiedli jej rodzice. Ludzie, którzy powinni być jej wzorem, wsparciem. Cieszę się, że znalazła schronienie u Stefana, którego strasznie polubiłam za jego opiekuńczość. OMG, ta końcówka *.* rozpłynęłam się...
    Czekam na kolejny <3

    OdpowiedzUsuń
  18. To dopiero początek,ale świetnie się zapowiada, choć może lepszym określeniem na ten rozdział byłoby: smutny. Cała ta rzeczywistość jest mi bliska ze względu na to, że sama przecież piszę o podobnym problemie, choć u mnie nie jest to tak widoczne.
    Stefan jako najlepszy przyjaciel... No no, podoba mi się to. Jednak końcówka jest dla mnie totalnym zaskoczeniem. Czemu oni chcą sobie wszystko skomplikować?
    Oczywiście dziękuję, że przypomniałaś mi o Twoim nowym opowiadaniu :-) I chcę zaznaczyć, że nie musisz mnie informować o kolejnych rozdziałach, bo dodałam Cię do obserwowanych :-)
    Pozdrawiam i czekam na następny!

    OdpowiedzUsuń
  19. Hej!
    Nie spodziewałam się takiego losu wydarzeń. Gdy czytałam poprzedni rozdział, miałam straszne wizje, a tu tak miło, ale za razem smutno. Dobrze, że Olivia, ma takiego przyjaciela, jak Stefan, ale coś mi się wydaje, że rankiem mu ona uciekanie. Nie wiem, ale jakoś tak myślę. Ale to nie zmienia faktu, że chcę, aby byli razem, bo widać, że ich do siebie ciągnie.
    Czekam na następny rozdział i weny życze :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  20. Hej :*
    Jest to dopiero pierwszy rozdział a mi już bardzo się podoba <3
    Fajne jest to, że wydaje mi się jakby ta historia była prawdziwa i jakbym to ja brała w niej udział :D po za tym główna bohaterka nosi moje imię :) czego chcieć więcej
    Pozdrawiam i do następnego :*
    Przy okazji zapraszam do mnie
    http://wywiadzmiloscia.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  21. Kochana, rozdział cudo *.*
    Od samego początku polubiłam Stefana. Wie, jak skraść moje serducho :) Powiem szczerze, zaskoczyłaś mnie takim rozwojem sytuacji, bo po prologu byłam przygotowana dosłownie na wszystko :) Olivia też jest ciekawą postacią. Szkoda, że z taką smutną przeszłością...
    Czekam na kolejny rozdział ♥
    Buziaki :**

    OdpowiedzUsuń
  22. Zaprosiłaś więc jestem. Przeczytałam prolog ale niestety nie miałam czasu żeby skomentować. Jedyneczka bardzo mi się podoba z perspektywy czytania. Z perspektywy postępowania bohaterów nie do końca. Rodzice Olivii są nie słowni. Ale choroba to choroba.... a może by tak wysłać ich na odwyk? :-)
    No i do tego Stefan.... rozmowa a potem od razu droga do jego sypialni ... haha :-)
    No ale cóż ciekawi mnie bardzo co dalej :-)
    Czekam na kolejny i zapraszam do siebie. :-)
    Pozdrawiam i buziaki :-*

    OdpowiedzUsuń
  23. Czekałam z tak ogromną niecierpliwością, czekałam, czekałam aż w końcu się doczekałam. ♥
    Nie wiem jak Ty to robisz, Kochana... Nie mam pojęcia, naprawdę. Oderwałaś mnie na chwilę od rzeczywistości, za co niezwykle Ci dziękuję (zważywszy na to, że ten rozdział jest przerywnikiem w nauce chemii. -.-).
    Spojrzałam teraz na swą półkę z książkami. Nie jest to jakiś okazały zbiór, niczym w prawdziwej bibliotece, ale nie jest ich również jakoś mało. Znajduje się na nim wiele powieści i wiesz co Ci powiem? Patrząc na grzbiety, gdzie widnieje tytuł danej książki, przypominałam sobie kolejno pierwsze rozdziały zawarte w nich. Wiesz do jakiego wniosku doszłam? Żadna z książek nie miała takiego wejścia, jak Twoje opowiadanie, moja droga. Żaden z autorów nie trafił we mnie w taki sposób. Nikt nie pobudził wyobraźni, uczuć i emocji w taki sposób. Akurat los tak chciał, że podczas czytania miałam włączoną jedną z piosenek, przy której zawsze się wzruszam. Czytając dodatkowo ten rozdział, nawet nie wiem, kiedy pierwsza łza wydostała się spod moich powiek. Nie wiem, naprawdę...
    Olivka... Tak strasznie jej współczuję. ;/ To niezwykle młoda dziewczyna, a jakże dojrzała, nie mówiąc o tym, jak doświadczyło ją życie... :( To niezwykle smutne, bo tak naprawdę powinna teraz przeżywać najpiękniejsze chwile swojego życia, a... No właśnie, tutaj kolejna rzecz, która dobija... Wszystko to, uniemożliwiają jej rodzice. ;/ To przykre, kiedy dzieci muszą się zajmować rodzicami... A alkoholizm? Fakt, jest chorobą, ale można zawsze podjąć próby, aby z nim walczyć.
    I jest on... Przyjaciel... Nie, stop. Chyba były przyjaciel... Bo teraz będzie on chyba kimś więcej. Mam jedynie nadzieję, że Olivką nie kierowała jedynie chęć bliskości. Poczucia miłości, którą nie dostarczali jej rodzice, bo to by niezwykle zraniło Stefcia. ;/
    I co teraz? Mam tak wiele pomysłów, znaków zapytania w głowie, że chyba nie dotrwam do tego 18 kwietnia!!! Zamęczysz człowieka tym czekaniem. ;((
    No i co? Na koniec powiem jedynie tyle, że... no kocham, kocham, kocham, awh! KOCHAM. ♥

    P.S.: Sto lat, sto lat! Wszystkiego, co najlepsze, Szalona Fanatyczko! ;*

    OdpowiedzUsuń
  24. Przyznam się bez bicia, że nie wiem, co mam napisać... Może to, że jest świetnie? Nie, to zbyt banalne. Jest epicko, o! :)

    Musisz mi wybaczyć, że będzie tak króciutko, ale jutro szkoła, a ja mam dwa duże sprawdziany ;-;

    Czekam na nexta. Pisz go szybko :)

    Pozdrawiam serdecznie i życzę dużo weny :*

    OdpowiedzUsuń
  25. Przepraszam za spóźnienie ;)
    Piękny rozdział, naprawdę. Stefan jest bardzo opiekuńczy i wspaniały, ale przede wszystkim strasznie dojrzały jak na swój wiek. To skarb mieć kogoś takiego i dobrze chociaż, że Olivia może polegać na nim, skoro jej rodzice są tacy a nie inni. Jeszcze ta końcówka... Cudownie, naprawdę cudownie <3 Wciągam się coraz bardziej :)
    Pozdrawiam i czekam na kolejne.
    A przy okazji - mogę liczyć na ciebie? Bo dodałam wreszcie ten nieszczęsny prolog ;)
    http://how-to-become-a-champion.blogspot.com/2015/04/wskazowka-na-dobry-poczatek-badz-gotow.html

    OdpowiedzUsuń
  26. Świetnie ;)
    Nie spodziewałam się że to się tak potoczy ;) Ale za to mile mnie zaskoczyłaś ;)
    Czekam na więcej ;P
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  27. Przepraszam że tak późno kochana <3
    Rozdział CUDOWNY ! A jednak Stefan :* Wspaniałe po prostu wspaniałe... !
    Dobrze że ma takiego przyjaciela w którym ma oparcie :* To cudowne i od pierwszych kroczków wkręcam się na maxa więc obiecuję że będę na bieżąco.
    Co tu dużo pisać masz ogromny talent kochana :)
    Weny życzę i czekam na kolejny rozdział Buziolki <3

    OdpowiedzUsuń
  28. Znowu zaczynam od przeprosin za opóźnienie :(

    Końcówka, awhhhh *o* <3
    Tak bardzo szkoda mi Olivii :( Największy ból jest wtedy, gdy to bliscy ciągle nas zawodzą :(
    Dlatego mam nadzieję, że teraz w jej życiu będzie lepiej, a Stefan będzie ją wpierał :)

    Już nie mogę doczekać się kolejnej rzeczywistości (zapewne tak samo genialnej jak ta :))
    Buziaki, Nikki ;*

    OdpowiedzUsuń
  29. Kochana, genialne !
    Relacja między Olivią i Stefanem jest taka prawdziwa, że wydaje mi się, że każdy chciałby przeżyć w swoim życiu coś takiego nawet jeden, jedyny raz.
    Rozdział naprawdę mi się podoba, choć jest troszkę krótki.
    A ta końcówka ♡
    Mam nadzieję, że oboje byli tego pewny i w pełni świadomi, a to nie zniszczy ich przyjaźni.
    Życzę dużo weny ;)
    Buziaki ;*

    Zapraszam do mnie.

    OdpowiedzUsuń
  30. Cudoo <3
    Zaczyna się bardzo ciekawie :)
    Stefan i Olivia ? Już mi się to podoba :D
    Mam nadzieję, że będzie im dane być już razem .
    Czekam na nn :*
    Jestem bardzo ciekawa jak potoczą się dalsze losy bohaterów tak więc czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział :)
    Pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
  31. Jestem i ja, no i napewno zostanę! Świetnie piszesz. A Stefan.. No brak słów, wspaniały przyjaciel, chociaż teraz to chyba nie tylko...
    Czekam na kolejny i życzę dużoo weny ;)
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  32. Świetny rozdział, co tu więcej pisać? :) Dawaj kolejny!
    Ja zapraszam na rozdział 12 :)
    http://niemadrugiejokazji.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  33. Spóźniona. Przepraszam. Chociaż jestem to i tak wiem, że zawaliłam :/.
    To przyjaciele czy coś więcej? Taka pierwsza myśl się narodziła po przeczytaniu. Wszystko wskazuje, że coś więcej... Chociaż dużą rolę mogły odegrać tutaj emocje, które "popchnęły" bohaterkę w ramiona Stefana i mogło to spowodować ten niespodziewany wybuch namiętności. Co z tego wyjdzie? Już nie mogę się doczekać kiedy się dowiem. Rozdział cudo, czekam na więcej ;*

    Pozdrawiam,
    British Lady

    OdpowiedzUsuń
  34. Jestem spóźniona ;c PRZEPRASZAM :C
    Rozdział przepiękny ♥
    Kocham to <33333
    Sztefek wspaniały, że ją wspiera ;).
    Czekam na kolejny
    Buziaki ;****

    OdpowiedzUsuń
  35. http://chce-zaczac-walczyc.blogspot.com
    Zapraszamy na nowy :)

    OdpowiedzUsuń
  36. zapraszam na siódemkę http://przedtem.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Lohohohohoh! Wiem, że obiecałam, że będę czytać a teraz mnie nie ma, ale ostatnio miałam tyle na głowie, że w ogóle zapomniałam o twoim blogu:(, w międzyczasie miałem problem z internetem i niestety tak wyszło. Ale smenty na bok, jestem i to się chyba liczy:) Rozdział genialny;) A teraz spadam czytać dwójkę:)
    Czarownica Jessi

    OdpowiedzUsuń
  38. Ale się dzieje! Zaczarowalas mnie tym rozdzialem <3 Twoje słowa są tak subtelne i jednoczesnie tak idealnie dobrane ze aż brak mi slow. No po prostu cudo!
    Cos czuje ze przyjaźń przerodzilo się w cos poważniejszego tego właśnie wieczoru. Potwierdzaja tylko tezę ze miłość damsko męska nie istnieje haha :D mi się podoba taki obrót sprawy, dziewczynie nareszcie należy się cos od życia :)
    Jak juz wspomnialam - CUDO <3
    Lece czytać dalej.

    Buziaki :* x

    OdpowiedzUsuń
  39. Witaj.
    W końcu do Ciebie dotarłam, prawda? A więc... Olivia miała dzieciństwo dosyć ciekawe przez rodziców... Dobrze, że ma przyjaciele Stefana, na którym może polegać, a właściwie był jej przyjacielem..teraz stał się kochankiem.

    KAKTUS W SERCU.

    OdpowiedzUsuń